Sak - Jerzy Jurandot

Gary Cooper

Janusz Horodniczy - Sak

Otto Reutter - Der Überzieher



Spolszczył: Jerzy Jurandot


Na obrazie w kinie "Rialto"
Gary Cooper miał sakpalto,
Identycznie taki sak
Ja nabyłem w firmie Szpak.
Kolor beige, materiał bielski,
Czysta wełna, szyk angielski,
Dwieście złotych, ale cud.
Drogo? Trudno. Coute que coute.
Sam pan Szpak powiedział tak:
Psiakrew, udał mi się sak!
Co za fason, jaka maść!
Pewnie zechcą panu skraść.
Pan do ludzi z zaufaniem,
Pan powiesi sak na ścianie,
Jeden krok - nie wiedzieć jak -
Pan patrzy w bok - pan nie ma sak.

Spamiętałem dobrą radę
I poszedłem zjeść obiadek.
W restauracji - jak na złość -
Wprost na gościu siedzi gość!
W kącie gdzieś zmuszony byłem
Do wieszaka usiąść tyłem;
Powiesiłem na nim sak
I myślałem sobie tak:
Jak nie będę patrzył wstecz,
To ukradną, jasna rzecz,
A znów patrzeć wciąż na sak
I jeść obiad... Niby jak?
Jak się je, się patrzy w talerz,
Mogę patrzeć w talerz? Ależ!
Moment, skok - nie wiedzieć jak -
Odwracam wzrok - i znika sak!

Kelner przyniósł mi zakąski,
Talerz zupy i pół gąski,
A ja jadłem tak jak rak,
Ciągle patrząc w tył na sak.
Zupa prima, gąska prima,
Jest tam sak, czy już go nima?
Mnie to psuło cały smak,
Że tam za mną wisi sak.
To jest kość, a to jest szpik,
Sak tam wisi czy już znikł?
Teraz przełknąć byle jak,
Teraz spojrzeć w tył na sak.
Jeszcze hak jest na wieszaku,
Jeszcze wisi sak na haku,
Co mi stąd? Już tchu mi brak:
Najmniejszy błąd - i znika sak!

Tak w rozterce wciąż się wiercę,
Nagle w gardle czuję serce -
Tam, w kąciku, tuż przy drzwiach,
Z moją żoną siedzi gach!
Siedzi, pije, żre, rozmawia.
Naturalnie! Ona stawia!
Czuję, że mnie trafia szlag...
Pójść tam? Pójdę! - No a sak?
Jeśli tu zostanie sam,
Świsną go, gdy będę tam.
Mam go tam ze sobą brać?
To pomyślą, że chcę zwiać.
Trzeba spłacić wpierw kelnera,
Tylko skąd go wziąć, cholera!
Moment, skok - nie wiedzieć jak -
Tu spojrzę w bok - tam zniknie sak...

Wstaję, siadam kombinuję,
Tutaj zerkam, tam zezuję,
I przechylam się na wznak,
I nie patrząc chwytam sak...
I w tej samej chwili właśnie
Jeden z gości jak nie wrzaśnie:
"Trzymaj łapaj! Cap za frak!
Chce mi, łobuz zwędzić sak!"
Zaraz naokoło tłum,
Gwałt i tłok, i ścisk, i szum,
Goście, zupa, obrus, wrzask,
Ktoś mnie krzesłem w głowę trzask,
Już się wszyscy biją wokół,
Już policja już protokół...
Wyjaśniłem, co i jak.
I ulga. Już. Ukradli sak!

7 komentarzy:

  1. Anonimowy10/22/2022

    Rewelacja ! To odstawił chyba kiedyś michnikowski, ale może się mylę. Nie mogę znaleźć video.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy1/17/2024

      Michnikowski na 100%!
      Niestety! Nigdzie w internecie nie mogę znaleźć.

      Usuń
  2. Anonimowy2/11/2023

    A ja kilkadziesiąt lat temu znałem cały ten tekst na pamięć. Teraz kiedy przypomniałem sobie tylko kawałek, poszukałem i znalazłem cały tekst. Jestem szczęśliwy

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy8/07/2023

    Wykonanie Pawła L. To nieodłączna część mojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy11/24/2023

    Paweł L.
    W naszych serduszkach <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy1/29/2024

    Paweł L. to niezwykły propagator i wykonawca tego wiersza! Jego interpretacja jest pełna pasji i głębokiego zrozumienia treści. Jego umiejętność oddawania emocji poprzez słowa jest naprawdę godna podziwu. To nie tylko recytacja, to prawdziwa sztuka wyrażania się. Jego talent jako recytatora zasługuje na uznanie, a jego pasja do poezji jest inspirująca dla innych. Świetna robota!

    OdpowiedzUsuń