Modlitwa - Eldar Riazanow


Небеса обетованные - 1991 - Niebiosa obiecane

Jelena Kamburowa
Modlitwa - Молитва

Eldar Riazanow

Господи, не охнуть, не воздохнуть,
Дни летят в метельной круговерти,
Жизнь - тропинка от рожденья к смерти,
Смутный, скрытный, одинокий путь,
Господи, не охнуть, не воздохнуть.

Снег, и мы беседуем вдвоём,
Как нам одолеть большую зиму,
Одолеть её необходимо,
Чтобы вновь весной услышать гром,
Господи, спасибо, что живём.

Мы выходим вместе в снегопад
И четыре оттиска за нами,
Отпечатанные башмаками
Неотвязно следуя, следят,
Господи, как я метели рад.

Где же мои первые следы?
Занесло начальную дорогу,
Заметёт остаток понемногу
Милостью отзывчивой судьбы,
Господи, спасибо за подмогу.

A zori zdes' tikhiye - Tak tu cicho o zmierzchu - Lube

Lube
А зори здесь тихие


На заре ты ходил по росе утром раним
Ветер странствий сбивал тебя с ног
Был как солнце чужой,когда ранен
И не знал всех значений дорог
И не знал что путь так далек
А дорога вела от порога
Шелковистой была
A порою была словно зверь
И ломалась и гнулась дорога
И кричала мне эхо не верь
В тишину ты эту не верь

А зори здесь тихие-тихие
Пентаны туманов покрытые
Озера багрянцем горят
А зори здесь тихие-тихие
Как яблони соком налитые
И солнце как в лапах шмеля

Tak tu cicho o zmierzchu - The Dawns Here Are Quiet


Щербатый месяц
А зори здесь тихие

Щербатый месяц на воле за рекой,
Запах из детства над скошенной травой,
Мамины руки плетут мою косу,
Всё, что мне снится, всё, что люблю.

Мы вернемся назад,
По-другому не может быть, слышишь родная,
Мама я не успела тебе все секреты свои рассказать,
Прорастает трава по весне и березы шумят не смолкая,
Мама, мама, прислушайся, это мой голос, я дома опять.

Время для писем с заката до утра,
Строчка за строчкой, да вот, одна беда.
Есть ли то место, где бегал босиком?
Ждет ли там завтрак с парным молоком?

Tak tu cicho o zmierzchu - 2005

Przywitanie - Emil Zegadłowicz


Kasia Nosowska
Michał Żebrowski
Przywitanie

Emil Zegadłowicz

Po tak długich miesiącach
po tak strasznej rozłące —
jakie oczy masz modre,
jakże usta gorące! —

Więc to prawda! — więc jesteś — ? —
— więc dotykam Cię żywą,
istniejącą jak życie
i jak życie prawdziwą — ? —

Klękam — stopy Twe kładę
na mą głowę schyloną —
palce moje są zimne —
myśli huczą i płoną —

Klękasz drżąca koło mnie —
modlimy się do siebie —
— staliśmy się bogami
— zamieszkaliśmy w niebie -

Musisz mi pomóc - Edward Stachura


Anna Maria Jopek
Michał Żebrowski
Musisz mi pomóc

Edward Stachura

Kocham za siebie, kocham za ciebie,
Kocham jeden za dwoje.
Słońce po niebie, księżyc po niebie,
Gwiazdy po niebie, chmury po niebie -
Wszystko spoczywa na mojej głowie!

Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
Swoją miłością musisz mi pomóc;
Musisz pokochać mnie więcej,
Bliżej wyciągać kochane ręce
Musisz!

Sam nie podołam, sam nie dam rady
Unieść tyle miłości.
Księżyc i gwiazdy, chmury i słońce,
Lody wciąż łamać, ciągle i ciągle,
Sił mi brakuje, o pomoc proszę!

Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
Swoja miłością musisz mi pomóc,
Musisz pokochać mnie więcej,
Bliżej wyciągnąć kochane rece
Musisz!

Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
Swoja miłością musisz mi pomóc,
Musisz pokochać mnie mocniej,
Żebym się nie mógł w głęboka wodę
Rzucić!

Zanurzcie mnie w niego - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


Kasia Stankiewicz
Michał Żebrowski

Zanurzcie mnie w niego

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Zanurzcie mnie w niego
jakby różę w dzbanek
po oczy,
po czoło,
po snop włosa jasnego, -
niech mnie opłynie wkoło,
niech się przeze mnie toczy
jak woda całująca
Oceanu Wielkiego.
Niech zginie noc, poranek,
blask księżyca czy słońca,
lecz nich On we mnie wnika
jak skrzypcowa muzyka -
gdy do serca mi dotrze,
będę tym, co najsłodsze,
Nim.

Mewa - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


Michał Żebrowski
Anna Maria Jopek
Tęsknota

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Mewa

Tęsknota nademną szeleszcze.
Trąca mnie skrzydłem mewiem.
Czy wciąż ta sama jeszcze?
Nie wiem! nie wiem...

Obraz: Jeremy Lipking

Ja nie chcę wiele


Michał Żebrowski
Ja nie chcę wiele


Idę sobie
zamaszyście
i opada ze mnie życie jak jesienne liście.

Ja nie chcę wiele,
Ciebie i zieleń
i żeby liściom było wietrznie.
Ja nie chcę wiele,
Ciebie i zieleń
i żeby sercu było bezpiecznie.

Jakie liście? - dębu, brzozy, topoli,
ale to boli.

Ja nie chcę wiele...

Chcę uciec, wiem to brzmi naiwnie
Chcę uciec choćby na pustynię
- Jesteś zmęczony?
Tak
To minie

Ja nie chcę wiele...

Pogodzi nas niepogodzonych
Słońce gdy pierwszy raz nie wzejdzie
- Jesteś zmęczona?
To przejdzie

Fragm. wierszy W. Broniewskiego i J. Kofty

A ja szaleję - Agnieszka Osiecka

Dwa Plus Jeden
A ja szaleję


Agnieszka Osiecka

Pewnego razu perski szach
z panienką się ożenił, ach,
i patrząc w oczy, mówił tak:
– Wiem, czego ci do szczęścia brak!
Po co masz chodzić wciąż per pedes,
oto najnowszy mój mercedes!

A dziewczę na to:
– A ja szaleję za polskim fiatem,
i nie omamisz mnie byle gratem,
ja wolę FSO
niż innych fabryk sto,
o ho, ho ho, ho ho.
Pan może być mi
najwyżej bratem,
bo wiosną, zimą,
zimą, latem,
ja tak szaleję za polskim fiatem!

Raz pewien młody pekaes
z miłości do syrenki czezł,
i patrząc w oczy, mówił tak:
– Wiem, czego ci do szczęścia brak!
Nie uważajmy na zakrętach,
ja chcę mieć małe syrenięta...

A dziewczę na to:
– A ja szaleję za polskim fiatem
i nie połączę się z byle gratem,
ja wolę FSO
niż innych fabryk sto,
o ho, ho ho, ho ho.
Pan może być mi
najwyżej bratem,
bo wiosną, zimą,
zimą, latem,
ja tak szaleję za polskim fiatem!
Co najmniej latek sto
niech żyje FSO,
o ho! ho ho, ho ho!

Raz pewien przepotworny smok
potwornie szalał cały rok,
więc zebrał się tamtejszy lud
i rzucił zmorze dziewczę cud!
Lecz smok nie ruszył nawet ręki:
– Ja wcale nie chcę tej panienki!
Bo ja szaleję za polskim fiatem,
więc nie wpuszczajcie mnie już w sałatę,
ja wolę FSO
niż innych fabryk sto,
o ho, ho ho, ho ho!
Ja wam zastąpię
mamę i tatę,
gdy wiosną, zimą,
zimą, latem
obdarujecie mnie polskim fiatem!
Co najmniej latek sto
niech żyje FSO,
niech żyje FSO!

U kowala - Agnieszka Osiecka

Roza Goneva
Dwa Plus Jeden
U kowala


Agnieszka Osiecka

U kowala czarna robota
U kowala młode czerwienie
U kowala rzadko sobota, płomienie
U kowala czarna robota
U kowala wielka tęsknota
U kowala młotów rozmowa i gwar
U kowala żar

Kowal z naszej wsi żył samotnie
Z końmi był na ty, z końmi był na ty
Z ludźmi odwrotnie
Niepodobny do chłopców z naszych stron
Choć pokochał sercem jak skała
Taką jedną, co go nie chciała
Ptaszki, łaszki wolała
Niż kowala czarny dom

U kowala…

Kowal z naszej wsi
Chce się żenić
A w jej oczach łzy
A w jej oczach łzy
Serce w jesieni
Ona pragnie słowików, czarów i róż
A tu życie zwykłe, razowe
A tu chłodne niebo pod głowę
A tu serce stalowe
Dookoła szary kurz

U kowala…

Kowal z naszej wsi zamknął wrota
Siedem długich dni, siedem długich dni
Trwała robota
I wyrzeźbił dziewczynie wszystkie sny
Dwa żelazne, cudne słowiki
I księżyce całe z muzyki
Ptaszki, łaszki, walczyki
I stalowe białe bzy

U kowala wielka sobota
U kowala dobrze się dzieje
U kowala biała tęsknota, nadzieje
U kowala szczęścia zbyt wiele
U kowala wielkie wesele
U kowala czarna, tupot i gwar
U kowala żar

Romanse za grosz - Andrzej Mogielnicki

Alex Lashkevich
Dwa Plus Jeden
Romanse za grosz


Andrzej Mogielnicki

I znów ta sama pocztówka gra
Choć cię nie bawią wcale melodia i śpiew
Refreny i tekst, od nowa ją nastawiasz
Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz

Spod igły drze się fałszywy głos
O twoje serce dudni kulawy bas
I dobrze już wiesz, co czeka cię od świata
Dobrze znasz, dobrze znasz, dobrze znasz

Romanse za grosz, żadnych nadziei na miłość
Romanse za grosz, wielkie uczucia na niby
Romanse za grosz, tanie romanse na siłę
Robione na złość sobie samemu, innym

I wciąż pamiętasz ten jeden film
W niemodnych już kolorach
Przez seans lub dwa
Ktoś kochał cię w nim
Tuż przed napisem „Koniec”
Potem znasz, dobrze znasz, dobrze znasz...

A my jak dzieci - Jonasz Kofta


Dwa Plus Jeden - A my jak dzieci

Jonasz Kofta

Wiosennej burzy zielona grzywa
Horyzont smuży, bruki obmywa
A my naprzeciw
A my naprzeciw
A my jak dzieci...

Skaleczy serce bolesna drwina
Świat się nie kończy i nie zaczyna
A my naprzeciw
A my naprzeciw
A my jak dzieci...

Oby nam dane było najwięcej
Otwarte oczy i czułe ręce
A my naprzeciw
A my naprzeciw
A my jak dzieci...

Jest frasobliwa radość istnienia
Kto nie przeżywa świata nie zmienia
A my naprzeciw
A my z nadzieją
A my jak dzieci...

A my naprzeciw
A my z nadzieją
A my jak dzieci
Niech nas wyśmieją...

My pomachamy do nich z daleka
Tak długa droga jeszcze nas czeka...

W młodości sadźcie drzewa - Jonasz Kofta


Dwa Plus Jeden
W młodości sadźcie drzewa


Jonasz Kofta

Oto przychodzisz, by żyć
Wejść pośród ludzi i siebie odnaleźć
Masz jeszcze wszystko i nic
To jest wspaniałe
Ruszasz w drogę

Chciałbyś nazwać cały świat
Krzykiem, szeptem, milczeniem i słowem
Zostaw ślad po sobie, żywy ślad
Żebyś wiedział, gdzie się zacząłeś

W młodości sadźcie, sadźcie drzewa
O tym śpiewam, o tym wam śpiewam
Naprzeciw troskom, przeciw gniewom
Będzie z wami rosło wasze drzewo
W młodości sadźcie, sadźcie drzewa
O tym śpiewam, o tym wam śpiewam

Oto przychodzisz, by żyć
Wejść w swej młodości szaloną zieleń
Masz jeszcze wszystko i nic
To bardzo wiele
Patrzysz wokół

Wyrąbano stary las
Droga biegnie równiną bezdrzewną
Zostaw ślad po sobie, żywy ślad
Ziemia ci się odwdzięczy na pewno

W młodości….

Sens losom, zieleń oczom
By kiedyś w drzewa cieniu odpocząć

W ringo graj ze mną - Wojciech Młynarski


Dwa Plus Jeden
W ringo graj ze mną


Wojciech Młynarski

Odkąd, odkąd raz weszła w modę owa gra
Słodko do siebie się uśmiechamy ty i ja
z wodą, z wodą źródlaną niby potok mkną
Młode lata wpisane w małe kółko to,
Co frunie, frunie z rąk do rąk
i wspólny śmiech rozbrzmiewa w krąg

W ringo graj ze mną, w ringo graj ze mną
To niegłupia gra
Uwierz, uwierz tej piosence
Co trochę życie zna
W ringo graj ze mną, w ringo graj ze mną
W ringo ze mną graj
Szczęście sfrunie z nim w twe ręce
A ty mu szansę daj!

Nieraz smutno milczymy wiele lat i zim
Nieraz siebie ranimy ciężko słowem złym
Gdzieżeś słowo serdeczne, gdzie, na której z gwiazd
Wracaj, wracaj na wieczne czasy między nas
Serdeczne słowo zostań tu
Ja z ludźmi i z tobą ile tchu

W ringo grać będę, w ringo grać będę
To niegłupia gra
Szczęście sfrunie na mą grzędę
Piosenka rację ma
W ringo graj ze mną, graj jak najwięcej
W ringo ze mną graj
Szczęście sfrunie z nim w twe ręce
A ty mu szansę daj!

W ringo graj ze mną, w ringo graj ze mną
To niegłupia gra
Uwierz, uwierz tej piosence
Co trochę życie zna
W ringo graj ze mną, w ringo graj ze mną
Szczęściu szansę daj
Ono sfrunie z nim w twe ręce
Więc w ringo graj, w ringo graj, w ringo ze mną graj

U nas już po burzy - Wojciech Młynarski

Dwa Plus Jeden
U nas już po burzy


Wojciech Młynarski

Gdy po wiosennej burzy
Wróci słońca blask
Gdy niebo się rozchmurzy
Wtedy raz po raz
Na szarej, na kałuży
Ujrzysz go, jeśli chcesz
Sam puszczałeś go też

Szczęśliwy śmiech go ściga
I wesoły wzrok
On kręci się jak fryga
Albo nagle w bok
Za dumną bańką śmiga
Żeby zamienić ją
W kropel tęczowych sto

W dal płynie przez ocean swój wspaniały
Okręcik z papieru, z papieru okręcik mały

I u nas już po burzy
Będzie, jeśli chcesz
I niebo się rozchmurzy
Nasze czoła też
Wróż, wróż wiosenna różo
I akacjo nam wróż
Dobry dzień jutro już

Skroń przybliż do mej skroni
Kłótnie skończyć czas
Już z dłonią w mojej dłoni
Popatrz jeszcze raz
Jak dumną bańkę goni
Żeby zamienić ją
W kropel tęczowych sto...

A ty się z tego śmiej - Andrzej Tylczyński


Dwa Plus Jeden
A ty się z tego śmiej

Andrzej Tylczyński


Są ludzie, którzy wierzą w cuda
Gdy im się w życiu coś nie uda
To dopatrują się w tym drogi złej
A ty się z tego, ty się z tego śmiej...

Gdy mówią kot ci przebiegł drogę
Więc lepiej zawróć i daj nogę
I od pechowców jak najdalej wiej
To ty się z tego, ty się z tego śmiej...

Nie w przypadkach życia sens
Ani w zabobonach treść
Bywa sprawa bez znaczenia
A udaj się jej zwieść

Wie każdy dobrze, śmiech to zdrowie
Więc gdy ci przyszłość ktoś przepowie
I same klęski będzie widział w niej
To ty się z tego, ty się z tego śmiej…

Dwa anioły - Janusz Szczepkowski


Krystyna Prońko - Dwa anioły


Janusz Szczepkowski

Pazurami jak u sępów
Z kapeluszy u żebraków
Dwa anioły złych postępków
Kradną dla mnie garść miedziaków

Potem czeszą swoje włosy
Grzebieniami bezzębnymi
Długo włóczą się po nocy
A ja idę razem z nimi

Dwa anioły mam przy sobie
Ani białe, ani czarne
Gdzie nie pójdę, co nie zrobię
Wnet przy sobie je odnajdę

Czasem wyrwą sobie pióro
I donosy na mnie piszą
Nie żałują swych pazurów
Kiedy grzechy moje liczą

Potem ciągną mnie po barach
Rozbawiają sprośnym żartem
Grają psalmy na gitarach
Diabłu podmieniają kartę...

Nie pisałam już od lat - Janusz Szczepkowski


Krystyna Prońko
Nie pisałam już od lat


Janusz Szczepkowski

Martwi cię każdy dzień
Gdy zmrok mu po piętach chodzi
Nocą znów lękasz się
O świt co po rosie brodzi
Tylko mnie nie żal ci
Nade mną łez nie uronisz
Chciałbyś mnie jak ten list
W zamkniętej zatrzymać dłoni

Nie pisałam już od lat
Nienawidzę bieli kart
Tak jak w życiu liter rząd
Niesie mi za błędem błąd
Zatrzymaj sobie słowa niepewne
Na lepszy czas
Nie tak łatwo odejść
Z bagażem lat

W lustrze dni nawet czas
Starzeje się po kryjomu
A ja tu żyję tak
Jak coś co jest zawsze w domu
Ale mam tego dość
Jak sukien od lat niemodnych
Zmieniam klucz, adres, dom
Porzucam świat zbyt wygodny...

Opadają mi ręce - Asja Łamtiugina

Krystyna Prońko
Opadają mi ręce


Asja Łamtiugina

Opadają mi ręce jak liście,
Przeźroczyste, bez kropli zieleni.
Opadają mi ręce jak liście,
Uroczyście, bez śladu nadziei.

Opadają mi ręce jak liście,
Jeszcze chwila i już dotkną ziemi.
Jeszcze chwila i po łokcie w ziemię wrosnę,
I zostanę tak do wiosny.

I okryją mnie liście jak ręce,
Ciepłe liście z kropelką czerwieni.
I wyrosną mi liście jak ręce
Uroczyście w liście się zamienię.

Jeszcze chwila i stanę w zieleni
I doczekam się nowej jesieni.
Jeszcze chwila i calutka w ziemię wrosnę,
I zostanę tak do wiosny.

Okryją mnie liście jak ręce,
Ciepłe liście z kropelką czerwieni.
Wyrosną mi liście jak ręce
Uroczyście w liście się zamienię.

Jeszcze chwila i stanę w zieleni,
I doczekam się nowej jesieni.
Jeszcze chwila i calutka w ziemię wrosnę,
I zostanę tak do wiosny, i odrosnę.

Bożek gorzelny - Jacek Cygan


Krystyna Prońko
Bożek gorzelny

Jacek Cygan

W barze puchnie muzyka, pijany "dur"
Klezmer przegrywa tu żywot swój
Siedzisz, za duże półbuty, luźny wzrok
Kiedy przejdzie ta noc, ta moc

Komu dasz ten świat, cudów ósmy cud
Komu worek szmat, komu serca pół
Komu zapić zło butelką zła
Komu drugie dno do tego dna, co ma

W barze płynie nadzieja z wilgotnych warg
W barze nie zmienia się nic - wciąż bar
Siedzisz jak bożek gorzelny, skręta ćmisz
W dymie, jak w kocu z wełny, śnisz

Komu dasz ten świat, cudów ósmy cud
Komu drżenie warg, komu serca pół
Komu wieczny garb, komu wielkie nic
Niech odpowie ktoś - czy musi wciąż tak być

Przyzywam ciebie z nieistnienia


Krystyna Prońko 
Przyzywam ciebie z nieistnienia

Lucyna Winnicka

Zgubiłam ciebie w snach
W niedobrych twoich dniach
W biegu szalonym na zatracenie
Gdyś chciał zagarnąć świat ramieniem
Zgubiłam twoją twarz
Odbitą w moich łzach
Wołam cię - to ja

Na lęk i ciszę snów
Na pełnię i na nów
Wołam ciebie
Na grzech istnienia
Na wiekuiste okamgnienie
Odnajdę twoją twarz
Twych oczu niemy krzyk
W moich łzach - twoje łzy

Przyzywam ciebie
Z bezmiaru nocy, z nieistnienia
Przyzywam ciebie
Jak gwiazdy blask, której już nie ma
Przyzywam ciebie
Jak gwiazdy ślad na mlecznej łące
Przyzywam ciebie
Jak światło już nieistniejące

Przyzywam ciebie
Z tej już ostatniej samotności
Przyzywam ciebie
Z biegu przez czas, z nieświadomości
Przyzywam ciebie z bezrozumu
Na wiedzy głód, na wzgardę tłumu
Przyzywam ciebie w czerń i w zabłąkanie
Na ból, na strach, na umieranie
Przyzywam ciebie

Obrazy: Lauri Blank

Z samotności - Andrzej Mogielnicki


Krystyna Prońko

Z samotności

Andrzej Mogielnicki

Z samotności, tej największej
Z której przyszedł człowiek
Wymyślono ogień, koło oraz kości do gry
Z samotności tej, z której nikt nas dotąd nie uzdrowił
Ktoś w bezsenne noce skomponował koncert
Na milczące skrzypce, świt i łzy

Zbudowano piękny dom
Od piwnicy aż po strych
W oknie stutysięczną noc
Kolorowa lampa lśni
A więc co sprawia, że
Nigdy nikt nie zapukał do drzwi

Z samotności, od tej pierwszy raz przeżytej chwili
Było bliskie kino, jazz i pierwsze loty do gwiazd
Z samotności złej zapisano już papieru tyle
Wciąż zmieniano stroje, było parę wojen
Z samotności starszej niż ten świat

Zbudowano piękny dom
Od piwnicy aż po strych
W oknie stutysięczną noc
Kolorowa lampa lśni
A więc co sprawia, że
Nigdy nikt nie zapukał do drzwi...

Obrazy: Vladimir Kush

Dom w Alei Róż - Andrzej Mogielnicki


Krystyna Prońko
Dom w Alei Róż

Andrzej Mogielnicki

Wieczory są tutaj ciche jak
Z gasnących świec błędny dym
Zegary w domu tym
Na wolny przeszły rytm
I godzin nie chcą bić
Tak jest, gdy życie powie: "pas"
I stygnie wolno żar gdzieś w nas

Pan radca wstał trochę niezdrów dziś
Lecz zawsze bon vivant
Imbryka słychać syk i kwitnie remi brydż
Wśród egzotycznych palm
Tak jest, gdy życie powie: "pas"
I stygnie wolno żar gdzieś w nas

Dom w Alei Róż jesiennych, jesiennych
Wyspa pośród burz niezmiennych
Serca muszą bić łagodnie, łagodnie
Życie tu się tli pogodnie

Jest jesień wciąż przy Alei Róż
Pogoda tu zawsze trwa
Zapomniał o niej świat
Lecz nigdzie indziej tak
Z nadzieją nie brzmi sto lat
Tak jest, gdy życie mówi: "pas"
I wolno stygnie żar gdzieś w nas...

Wielka zima - Andrzej Mogielnicki

Marek Wójciak
Krystyna Prońko - Wielka zima

Andrzej Mogielnicki

Słońce wyruszyło w obce strony
Na mapie znad Azorów wielki niż
Ile to już dni, albo może ile lat, zima trwa
Tak naprawdę nie wie nikt

Zewsząd słychać dziwnie niskie tony
Tak jakby kontrabasy stroił ktoś
Biały akord w mol, tuż za oknem trzyma straż
Dzień i noc, wielka zima rośnie w nas

Trzeba jakoś zebrać się, nie marudzić wieczorami
I spać, i spać, i spać, i spać
Niedospanym nigdy snem, jak rzucony w wodę kamień
Tak spać by zgubić czas, oszukać czas

W radio po południu ogłoszono
Ujemny bilans mocy wszystkich serc
W połączeniach też alarmowy ciągle stan
Zima trwa, niewidziana zima trwa

Trzeba jakoś zebrać się…

Ranną pocztą dziś nie przyszedł znowu
Od wiosny spodziewany dawno list
Nad łukami brwi co dzień głębszy dudni gong
Mimo to, trzeba jakoś dalej żyć

Specjalne okazje - Andrzej Mogielnicki


Krystyna Prońko
Specjalne okazje

Andrzej Mogielnicki

Lepiej milcz
Niepotrzebne teraz żadne słowa
Niech w ciszy dalej wszystko spełnia się
Lepiej milcz
Co nam może jeszcze dać rozmowa
Pozostaw lepiej dłoniom dialog ten

Mów w sytuacjach sposobniejszych
Mów, mów ile tylko chcesz
Mów, choćbyś mówił coś od rzeczy
Ja i tak wysłucham cię
Tylko nieraz są specjalne okazje
Tak jak teraz, gdy milczenie jest ważne
Bo dociera do serc
Ledwo dosłyszalny dźwięk

Lepiej milcz
Nie omawiaj tego, co się stało
Zwyczajnie tak po prostu dobrze jest
Lepiej milcz
Słów już tyle w życiu nazbierałam
I nigdy mi nie było przez to lżej

Mów w sytuacjach sposobniejszych...

Lepiej milcz
Za oknami świt już chyba blisko
Za chwilę zacznie gadać cały świat
Lepiej milcz
Powiedzieliśmy już sobie wszystko
Na rano zostaw proszę kilka zdań...

Niby nic - Agnieszka Osiecka

Gangsterzy i filantropi - 1962
Irena Santor
Niby nic


Agnieszka Osiecka

Znów siedzisz sam i nic nie cieszy ciebie znowu
Nudzą cię rozmowy panów
I wina smak, na złość też wcale ci nie pomógł
Śmiechy kobiet drażnią cię dziś

Czyjś jeden gest to wszystko nagle zmienił, jakbyś śnił
I niby nic, właściwie nic zupełnie, nic nie było
Przyczyn brak, lecz nagle jest ci jakoś dobrze, miło
Może to, może to miłość

Bo śmiejesz się i świat jest znowu kolorowy
Miałbyś chęć na głowie stanąć
I wino znów ma smak i bawią cię rozmowy
Każde głupstwo cieszy cię dziś

Spotkałeś kogoś, masz już kogoś
Takiego kogoś, kto wszedł ci w krew
Sam nie wiesz, co jest z tobą, to cię bierze śmiech
To znów się smucisz, gdy nie ma jej

Bo kochasz kogoś, masz już kogoś
Takiego kogoś, kto wszedł ci w krew
Zapłacisz za to drogo, ale co tam, niech
Niech świat się wali, przez jeden gest

Ten jeden gest twój świat tak nagle zmienił, jakbyś śnił
I niby nic, zupełnie nic, właściwie nic nie było
Przyczyn brak, lecz odtąd jest ci jakoś dobrze, miło
Tak to jest, taka jest miłość

I śmiejesz się i świat jest znowu kolorowy
Miałbyś chęć na głowie stanąć
I życie znów ma smak, uderza ci do głowy
Masz już kogoś - wszystko już masz

Sekrety dziewczęcych serc - Zbigniew Stawecki

Irena Santor
Sekrety dziewczęcych serc

Zbigniew Stawecki

Nasze serca co śpią, na wiosnę się budzą ze snu
Kwitną fiołkiem i chcą, by ktoś tam je zerwać mógł
Miły będzie ten ktoś, a oczy marzące niech ma
Sercu to dość, by szepnąć „No spójrz, to ja!”

On tu był, on tu był, chodził dróżką wspomnień
Czy się mylę może - ach nie, o mój Boże
On tu był, on tu był, czy też pytał o mnie
W sercu miły ogień, on tu był

Czy na pewno właśnie to on, skąd ty o tym wiesz

On tu był, on tu był, jeszcze ślady ciepłe
Musiał myśleć o mnie i to niezbyt skromnie
On tu był, on tu był, anioł rodem z piekła
Miło choćby wspomnieć, że tu był

Nasze serca, ty wiesz, zapalić się mogą jak stos
Pożar groźna to rzecz, lecz gaśnie na czuły głos
Potem tylko już żar jak wino rubinem się tli
Działa ten czar, gdy kogoś się ma we krwi

On tu był, on tu był, tak mi serce stuka
W święto i na co dzień, choć to dziś nie w modzie
On tu był, on tu był, no i czego szukał
Jaka stąd nauka, że tu był

Kto to taki, powiedzże nam, po czym poznać go

To był on, to był on, jeden w całym świecie
Miłość pisze dekret, a kto, to mój sekret
Więcej nic, więcej nic, bo go ukradniecie
Teraz, gdy już wiecie, że tu był

Naszym sercom wciąż brak miłości, co pleni się w krąg
Ufnie chylić się chcą do męskich pomocnych rąk
Pragną z takim jak Ty naprzeciw miłości dziś biec
Uchyl swych drzwi sekretom dziewczęcych serc...

Obrazy: Jeanette Jarville

Najwierniejszy od lat - Zbigniew Stawecki

Irena Santor - Najwierniejszy od lat - Avant de mourir

Zbigniew Stawecki

Co dzisiaj mamy z tamtych lat
Co jeszcze się ocalić da
Czy wracać do tych spraw
I mącić cichy staw
Wrzucając kamyk aż do dna

Nie wrócisz czasu, choćbyś chciał
Z tej drogi, którą od nas odszedł
Więc po co jeszcze raz
Wyglądasz dobrych gwiazd
Dla dwojga smutnych nas

Ty, najwierniejszy od lat
Tłumaczyłeś mi świat
Każdy obłok i kwiat
Każde słowo i gest
Smak radości i łez
To, co było i jest

Ty, każesz znów wierzyć mi
Że odmienią się dni
Świat się zacznie od dziś
Kiedy szczęście spłoszone
Właśnie do nas chce przyjść

Kabały słuchać - śmieszna rzecz
Bo wróżby nie sprawdzają się
Na słowo wierzyć mam
Żeś ciągle taki sam
I że nie będzie razem źle

Ogniki w winie tańczą nam
A wypić znaczy wierzyć tobie
W znajomy tanga rytm
Zaczyna serce bić
Niech będzie, co ma być...

Obrazy: Renata Brzozowska, Alvaro Castagnet

Idzie miłość - Andrzej Kudelski

Iwona Lifsches

Irena Santor - Idzie miłość

Andrzej Kudelski

Zatrzymajcie samochody
Zatrzymajcie tramwaje
Zatrzymajcie cały ruch
Przez największe skrzyżowanie
Idzie miłość, idzie miłość…
Najważniejszą idzie z dróg

Wołajcie. krzyczcie na jej cześć
Niech żyje miłość życia treść
Niech żyje miłość, niech żyje miłość
Na całe gardło krzyczcie tak
Niech żyje miłość jeszcze raz
Niech żyje miłość, niech wiecznie trwa

Zamykajcie sklepy, zamykajcie urzędy
Dzień świąteczny nastał nam
Samochodem wniebowziętym jedzie miłość
Jedzie miłość, jedzie miłość, miłość
Zróbmy z kwiatów milion bram

Wołajcie…

Zakładajcie garnitury
Najpiękniejsze sukienki
I szykujcie się na ślub
Proście gości już weselnych,
Przyszła miłość, przyszła miłość…
Wnet uderzy wam do głów

Miło wspomnieć - Jacek Korczakowski

Ennio Montariello

Irena Santor
Miło wspomnieć


Jacek Korczakowski

Nasza miłość była prosta
Tym prawdziwsza, że banalna
"Kochasz", "kocham", "zawsze", "nigdy"
Nie baliśmy się tych słów
Nasza miłość była prosta
I dlatego tak jej żal nam
Jak beztroski lat dziecinnych
Jak niemądrej wiary w sny

Miło wspomnieć, jak kochałeś mnie
Gesty i słowa
Miło wspomnieć, chociaż już się wie
Że nic od nowa
Miło wspomnieć chwile, które są
Jak śpiew, co ucichł
I z uśmiechem, tych dni echem, lub ze łzą
Miło wspomnieć to, co już nie wróci

Widzisz, nawet ta melodia
Dzisiaj śpiewa się inaczej
Naszych wzruszeń rytmy, rymy
Są za stare o sto lat
Widzisz, nawet ta melodia
Widzisz, chciałam, a nie płaczę
My już też jesteśmy inni
Ja już też nie umiem tak

Jeszcze jedna rozmowa - Jadwiga Has


Irena Santor, Lora Szafran - Jeszcze jedna rozmowa

Jadwiga Has


Jeszcze jedna rozmowa
Znowu tyle słów
Chcesz opowieść zaczynać od nowa
Więc mów

Ja nie patrzę ci w oczy
Nie chcę czytać w myślach
Widzę jak słowa biegną
Po opadłych z drzew liściach

Potykają się czasem
O kasztany, żołędzie
Kiedy mówisz jak bardzo tęskniłeś
A drzew tyle przed nami
Kiedy mówisz, że będzie
Wielka miłość
Po którą wróciłeś

Słowa biegną po lesie
Jak on – żółte, czerwone
I w nim giną w kolorach jesieni
Zanim z lasu wrócimy
Chcesz usłyszeć odpowiedź
Bo już późno i las pełen cieni

Potykają się czasem…

Ja ci nic nie odpowiem
Widzisz, to był monolog
Ja nasz dialog skończyłam
A ta jesień to prolog

Irena Santor - 1980
Lora Szafran - Śpiewnik Nahornego - 2003

Astrolog - Jacek Kaczmarski

Przemysław Gintrowski
Astrolog


Jacek Kaczmarski

Sowie źrenice, jak czarne księżyce
W ognistych pierścieniach wysyłam w mgławice
Trwożliwych szelestów mysiego protestu
Przed życiem, któremu na imię bezkresny jest przestwór

W spazmach i splotach najlichsza istota
Wypełnia swój los parabolą żywota
I gasnąc przepada wśród świateł miriadów
Maskota potęgi, co Stwórcą nazywa się Ładu

Chaos nade mną i chaos pode mną
Dla wszystkich prócz mnie jest mozaiką tajemną
Ukrytych zamiarów, przeznaczeń i czarów
Gdy ciemność pochłania jednako i plebs i cezarów

Widzę człowieka jak cały w wypiekach
Powiada nam mądrym się trzymać z daleka
Bo w czasach przejściowych kto przysiąc gotowy
Co czeka strażników wartości, cnót ponadczasowych

Lub słyszę chłystka, co na to się ciska
My mądrzy wszystkiemu przypatrzmy się z bliska
Wszak w czasach chaosu zwykł żądać lud stosów
A iskra mądrości być może odmieni bieg losu

Idę więc do nich i mówię, że czas
Jest zawsze przejściowy, a chaos jest w was
I za to sądzili, i za to spalili - stos zgasł
Dokładnie w od zawsze pisanej mi chwili...

Lucy in the Sky with Diamonds - The Beatles


W diamentowym blasku na niebie
Jędrzej Polak, Marek Zgaiński

W wyobraźni żeglujesz łodzią po rzece
Pod chmurami z konfitur
Wśród mandarynkowych drzew
Ktoś woła cię
Teraz odwracasz się wolno
W jej oczach wiruje sto barw
Błyszczące kwiatki zielone i żółte
W twych włosach do góry się pną
Spójrz ta dziewczyna
Ze słońcem w swych oczach
Odeszła już

W diamentowym blasku na niebie...

Idź po jej śladach na most przy fontannie
Centaury tam jedzą tatarakowy krem
I wszyscy się śmieją, gdy nikniesz we kwiatach
Rosnących wysoko wśród chmur
Taksówki z gazety zjawiają się wnet
Czekają by zabrać cię stąd
Więc wskakuj do środka z głową w obłokach
I pozwól się wieść

W wyobraźni już siedzisz w pociągu na stacji
Gdzie kolejarz z plasteliny nosi krawat ze szkła
I nagle w wejściu na peron stanęła ta
W której oczach wiruje sto barw

Nie ma wiecznych miłości

Ola Nieśpielak
Nie ma wiecznych miłości

https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqN2t3TVBHUmE4WGs
Michał K. Zawadzki

Do słońca trochę za daleko
Ty jesteś bliżej, obok mnie
Nie pytaj znów, za którą rzeką
Odnajdę dla nas wspólny cień
I chociaż z tobą było łatwiej
Patrzeć przed siebie, pytać, być
Życie poczuło się za ciasne
Nie chciałam nie czuć pustych dni

Nie ma wiecznych miłości
Na zawsze splecionych dłoni
Są tylko namiętności
Które nie proszą o nic
Nie ma wiecznych miłości
Są tylko słowa i prawdy
Wpisane w chwile czułości
Odchodzą jak nieważny gest

W miłości zawsze czas dorasta
Wyjęty spośród kilku dat
W którym jest tylko jedna prawda
W niej ogień nasz po drodze gasł
Tu rozstaniemy się zwyczajnie
By odnajdywać siebie w kimś
Bo każdy z nas to Easy Rider
A miłość nie chce taką być